sobota, 24 października 2015

Obgryzanie paznokci, wyrywanie włosów, drapanie



W poprzednim wpisie było o lękach – dziś kolejny towarzysz ADHD – nawyki związane z ciałem – wyrywanie włosów, rzęs, skubanie skórek, obgryzanie paznokci , szczypanie się, drapanie, dłubanie w nosie itp. 

Nawyki te mogą mieć różne podłoże, ale w przypadku adhd w większości chodzi o stymulację zmysłów. Sprawiają one czasem przyjemność, czasem ból – zawsze jednak dostarczają bodźców. 
Wiele osób chce się pozbyć tych nawyków, ale ciągle czują przymus robienia tego. A wielu z nich nawet nie zdaje sobie sprawy, że te nawyki mają.

Co za tym stoi?
Bardzo często rozpoczyna się od chęci usunięcia czegoś co przeszkadza – pryszcza, złamanego paznokcia, strupka z rozbitego kolana. Dalej już leci…
Często zachowania te mają określony, zawsze taki sam przebieg – np. wybieranie pasma włosów i obrywanie rozdwojonych końcówek, albo wybieranie z tego pasma jednego włosa, wyrywanie go i potem zabawa tym włosem. Opis innych sobie daruję, bo są dosyć obrzydliwe…
W każdym razie osoba taka poświęca na to coraz więcej czasu, często prowadzi to do widocznych uszkodzeń ciała – łyse placki na głowie, rany na skórze, zdeformowane paznokcie...Bardziej ekstremalne przypadki prowadzą do problemów gastrycznych albo infekcji.   
I tu zaczyna się błędne koło – nawyki są efektem jakichś nierozładowanych napięć, a ich efekty wprowadzają niechęć do swojej osoby i frustrację – czyli kolejne napięcia. W dalszej kolejności może to prowadzić do poczucia izolacji i depresji. Problem z tymi nawykami nie dotyczy tylko ludzi z adhd – ale u addików obserwuje się bardzo duże predyspozycje do tego. Wynika to z tego, że osoby te mają bardzo słabą kontrolę impulsywności, która jest kluczowa przy ich wyrabianiu. Wiele osób ma pokusę wyciśnięcia „syfa”, ale świadomość konsekwencji czy inne względy je powstrzymują.  Addiki nie są w stanie – muszą wycisnąć i już.
Addik wybrał obgryzanie paznokci – nie pamiętam dokładnie, w którym momencie to się zaczęło – myślę, że to był początek przedszkola. Pewnego razu przy obcinaniu paznokci okazało się, że jeden już jest ok „no bo mi się zahaczył i go zębami sobie obciąłem ”. Potem poszło dalej i dosyć szybko obcinanie zębami stało się codziennością. Oczywiście próbowaliśmy gorzkich żeli, straszenia, nawet krytykowania, potem zaczęłam szukać przyczyn w sytuacji w domu, w końcu daliśmy sobie spokój – bo wyglądało, że on naprawdę tego potrzebuje. W końcu przyszedł moment, kiedy sam zaczął z tym walczyć – pokazywał dumnie wyhodowane pół milimetra paznokcia, planowaliśmy uroczyste użycie nożyczek, ale za każdym razem chwila nieuwagi i …. W tej chwili pazurki są nadal obsługiwane przez zęby, które też już noszą ślady ciężkiej pracy.

Badania wskazują, że dla wielu osób nawyk to bezpieczny wentyl dla chaosu, który je otacza – ma przewidywalne rozpoczęcie i zakończenie – obgryziony paznokieć= wykonane zadanie – podejmują działanie - nagroda przychodzi łatwo i szybko. Dla wielu jest to pomocne przy skupianiu uwagi.
Mechanizm jest to, że nawyki te zwiększają poziom dopaminy, co stymuluje mózg – a mózg addika, pozbawiony wystarczającej jej ilości na codzień potrzebuje takiej stymulacji dużo więcej niż zwykły. 

Jakie są rozwiązania?
Jedyną drogą pozbycia się nawyku jest zastąpienie go innym. Myślę, że w wielu przypadkach również i tu może okazać się pomocna terapia behawioralna (choć w naszych realiach raczej marnie to widzę).
Trzeba uświadomić sobie sytuacje i okoliczności, które wywołują nawyki i wypracować nowy mechanizm rozładowywania napięcia.  Ważne też będą techniki relaksacyjne np. popularne ostatnio kolorowanki. Pomocne mogą okazać się tzw. fidgety  (nie wiem jak to można nazwać po polsku) – niewielkie przedmioty, które można trzymać w ręku i nimi manipulować przez co stymuluje się odpowiednie receptory.   
Dwie pieczenie przy jednym ogniu można upiec skubiąc pestki słonecznika czy dyni - stymulacja i przy okazji dostawa kwasów omega, które też są bardzo pożądane.
A z własnego doświadczenia mogę zapewnić, że napięcie świetnie rozładowują robótki takie jak szydełkowanie czy robienie na drutach - też przyjemne z pożytecznym :)
Gdyby ktoś chciał obejrzeć efekty - zapraszam - wojkam5.blogspot.com

A na marginesie nawiązując do tej potrzeby stymulacji - bardzo jestem ciekawa czy i jaki wpływ na nawyki będą miały leki, skoro maja przede wszystkim działać stymulująco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz