czwartek, 20 sierpnia 2015

ADHD to tu i teraz

Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nigdy nie są osobno. Nie są nawet wyraźnie zaznaczone. Wszystko dzieje się TU i TERAZ . Dlatego ogromną trudnością jest uczenie się na przeszłych doświadczeniach, czy zastanawianie się jakie będą konsekwencje w przyszłości. "Robię zanim pomyślę" to definicja impulsywności. Działanie jest natychmiastowe -  ADDiki nie zastanawiają się nad konsekwencjami ani nie pamiętają czym to się skończyło wcześniej.

Większość ADDików wie, że są inni, że nie pasują do standardowej miarki. Mówią im to rodzice, nauczyciele, koledzy . Ciągle słyszą, że powinni się dostosować i wreszcie zachowywać jak reszta. 
Główna trudność w oswojeniu adhd to założenie, że powinno się dążyć do tego żeby się wpasować w ramki. Trudność dla ADDika (który niczego bardziej nie pragnie) i trudność dla otoczenia (które nie rozumie dlaczego to jest prawie niewykonanlne).



Tym razem wyszperałam przemyślenia dorosłych ADDików i interpretację tych przemyśleń.
O ile w dzieciństwie na pierwszym planie była nadruchliwość fizyczna,  tak z upływem czasu przestaje być zauważalna. Ale problem ciągle jest, co gorsza jest tylko w środku, utrudniając zdolność do natychmiastowej oceny sytuacji, słuchania innych ludzi czy umiejętności zrelaksowania się na tyle, aby choćby spokojnie zasnąć. Wielu w miarę dorastania nauczy się ukrywać, że myślami są nieobecni, a silnik w ich głowie ciągle jest na biegu. 

Problem z dotarciem od punktu A do B

ADDiki nie są dobrymi organizatorami – planowanie i realizacja planu to zadanie niemal niewykonalne. W normalnym świecie zadanie ma początek, środek i koniec. ADDik nie wie gdzie i jak zacząć, bo nie może znaleźć początku, wskakuje od razu w środek i robi wszystko na raz. Efekt wiadomy...Organizacja ma charakter krótkotrwały, gdyż system organizacji wymaga liniowości, umiejętności określania priorytetów i czasu – tego ADDikowi brakuje.

Przytłoczenie nadmiarem bodźców


ADDiki przeżywają po wielokroć intensywniej niż inni. Układ nerwowy z adhd chce być cały czas zajęty czymś ekscytującym  i stawiać czoła wyzwaniom. Często się mówi o braku uwagi.  Tak naprawdę jest dokładnie odwrotnie – uwaga jest nieustannie, bez umiaru zajęta wewnętrznymi potyczkami.  I ADDik albo jest całkowicie pochłonięty jakąś czynnością albo bez żadnego konkretnego powodu zaczyna myśleć o wielu rzeczach na raz.  Wszystkie rzeczy są jednakowo ważne, żadna nie dostaje wystarczająco dużo uwagi i w efekcie nic nie jest zrobione jak należy. To tak jakby 5 osób mówiło do nas jednocześnie i wszystkim chcielibyśmy jednocześnie odpowiedzieć.

Dlaczego na to pozwalają?

To nie jest kwestia woli – większość nie ma przycisku „stop” ani filtra ważne/nieważne. Dość często występującym zjawiskiem jest  „wzmocnione słyszenie”.  ADDik „słyszy” wówczas wszystko, nawet bodźce, które docierają z innych zmysłów.  Swędzący nos, zapach obiadu, mucha na ścianie – wszystko „podkręca głośnik” w głowie.  I odrywa od wykonywanego działania. Swiat ADDika jest nieustannie bombardowany przez odczucia, których TYPik* nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić.
*typikiem - u mnie będzie osoba o prawidłowo funkcjonującym układzie nerwowym

Kochają kryzysy?

Czasem, a nawet często dzieje się tak, że ADDik przytłoczony ogromem zadania, odkłada je na wieczne później, stresuje się tym, że sobie nie poradzi, po czym tuż przez ostatecznym terminem siada i w krótkim czasie „odwala robotę” koncertowo, bez większego wysiłku. Chwilę cieszy się z sukcesu, obiecuje sobie, że następnym razem od razu zrobi, po czym emocje opadają i wraca do „pomyślę o tym później”.  Jednym słowem do działania potrzeba jest adrenalina – to balansowanie na krawędzi, wyzwanie. Życie od kryzysu do kryzysu jest jednak wyczerpującą drogą życiową. Niestety niektórzy tak potrzebują tej adrenaliny, że używają gniewu, agresji, żeby ją w sobie wyzwolić i często ceną za to jest to, że są postrzegani jak osoby z zaburzeniami osobowości. To z kolei podkopuje i tak małą wiarę w siebie, izoluje, zniechęca.

Postrzeganie

ADDik jest zadziwiający i frustrujący jednocześnie - siebie i dla otoczenia - przez ciągłą huśtawkę. Z jednej strony poczucie, że może wszystko - dostaje zadanie które go interesuje, stanowi ciekawe wyzwanie, rzuca się wir pracy i nie ustaje, aż wykona je perfekcyjnie, zapominając o reszcie świata i cieszy się z sukcesu. Z drugiej kompletna bezradność poczucie bycia do niczego i zniechęcenie, kiedy zadanie zaczyna być rutynowe, staje się łatwe, nudne...
Niby całkiem normalne, ale tak naprawdę osoby takie nigdy nie są pewne, które zadanie okaże się wyzwaniem, czy będą umieli się zmobilizować, kiedy ktoś będzie tego oczekiwał, czy kiedy od tego zadania będzie zależało coś ważnego. A czując, że nie mogą sami na sobie polegać zaczynają wątpić w swoje zdolności i wstydzić się tego, że mogą być odbierani jako niesolidni, nieodpowiedzialni.

ADDiki mają niską samoświadomość. O ile często potrafią  „czytać” innych ludzi, tak nie zdają sobie sprawy  jak się w danej chwili sami zachowują. Otoczenie widzi bezdusznego, nieczułego, pozbawionego taktu egoistę, często uważanego za nieprzystosowanego społecznie. ADDik jednak jest bardzo wyczulony na negatywną ocenę innych. Nie będąc jednak w stanie zobaczyć siebie i swojego zachowania w danej chwili nie rozumie reakcji otoczenia, a to daje mieszankę wybuchową i wpada w błędne koło.

Organizacja się wymyka 

Umysł ADDika jest obszerną  biblioteką. Problem w tym, że nie ma tam książek – są tylko luźne kartki. Porównując bardziej współcześnie to komputer z potężną mocą przerobową, ale wadliwym dostępem do zawartości twardego dysku. Do dysku, w którym nie ma folderów,  wiele plików nazywa się „nowy dokument” . Do tego są zdjęcia, filmy i cała masa plików tymczasowych. I czasami dzieje się tak, że wyszukiwarka wypluje zamiast jednego kilkanaście plików, z czego połowa się nie będzie chciała otworzyć. A czasem niechcąco kliknie się „usuń”…

Dlatego do nikogo jak do ADDika tak nie pasuje powiedzenie co z oczu to z serca. 

Poza tym w świecie ADHD wszystko dzieje się właśnie teraz albo wcale. Większość ADDików nie używa zegarka, bo czas jest dla nich abstrakcją bez znaczenia. Nie są w stanie zrozumieć dlaczego inni ludzie przykładają do tego tak dużą wagę. A żeby cos zorganizować to trzeba ustalić nie tylko co i jak 
ma być zrobione, ale też a może przede wszystkim  - kiedy.

Na koniec filmik, który pokazuje jak wygląda świat oczami osoby cierpiącej na Adhd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz